piątek, 13 marca 2009

Przepisywanie listów św. Pawła

Witam,
Wszystkie Duszpasterstwa Akademickie Lublina. Przesyłam wstępne informacje związane z akcją przepisywania Listów św. Pawła na LDSP.
Przypomnę podział jaki zaproponowaliśmy na przedostatnim spotkaniu.
List do Rzymian – DA KUL
Pierwszy List do Koryntian – DDA Kuchnia
Drugi List do Koryntian – DA Medyczna
List do Galatów – DA UMCS
List do Efezjan – DA UMCS
List do Filipian – Communio Crucis
List do Kolosan – Communio Crucis
Pierwszy List do Tesaloniczan – DA Salezjanie
Drugi List do Tesaloniczan – DA Salezjanie
Pierwszy List do Tymoteusza – DA Salezjanie
Drugi List do Tymoteusza – DA Politechnika
List do Tytusa – DA Politechnika
List do Filomena – DA Politechnika

Mamy już brystole, które postaram się dostarczyć wszystkim ośrodkom do 15 III, ewentualnie mogę się spóźnić i przynieść 16 III. Bardzo proszę o wyrozumiałość. Mam dużo własnych obowiązków na weekendzie. Każde DA, dostanie odpowiednią ilość brystoli, kartkę z małym instruktarzem dotyczącym sposobu przepisywania, koloru tuszu, podziału tekstu na kartce. Dostaniecie również lednickie „Listy św. Pawła” i przez to, każdy ośrodek będzie miał ten sam tekst.

Chciałbym rozprowadzić owe przesyłki w piątek popołudniu, może uda mi się nawet dotrzeć do wszystkich ośrodków? Tym bardziej, już teraz informuje o tym, że w waszych ośrodkach mogę zjawić się ja.
Tak, więc życzę wspólnie z o. Jackiem wszystkim powodzenia, w przepisywaniu listów!!

Pozdrowienia z ul. Złotej - Szymon

2 komentarze:

  1. Jak Ojciec rzetelnie nas o wszystkim informuje:)) czy wszyscy Duszpasterze z KUL-u są tak pomysłowi??:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zastanawiam się, jak ma się owo przepisywanie do wszechstronnego - w tym intelektualnego - poziomu "przepisywaczy". Zakładam, że jest to przejaw - tak współcześnie popularnej - operacjonalizacji, która, w tym przypadku, jest zadaniem poniżej ich możliwości.
    Czemu zatem ma to służyć?

    Przepisywanie jest czynnością, którą w szkołach zleca się dzieciom. Co powiedzieliby włączeni w takie działania studenci, gdyby ktoś (np. profesor lub ćwiczeniowiec) na uczelni polecał im przepisywać (nawet najlepszy) podręcznik???
    Czy czynność tak - nazwijmy rzecz otwarcie - prymitywna, z perspektywy nawet gimnazjalistów - zasługuje na inne (to znaczy wyższe) ocenienie, jeśli jest zlecana (polecana) przez osobę duchowną, lub zakonną? Przecież przed wiekami - np. w wykonaniu księdza biskupa Ignacego Krasickiego - otwarcie wytykano zwykłą głupotę, bez względu na stanową przynależność zasługującej na krytykę osoby.

    Mam nadzieję, że chodzi o coś innego, niż zwykła manipulacja, odwołująca się do zmęczenia oraz do tzw. dynamiki grupowej.
    Mam nadzieję, ale czy powinienem mieć przeświadczenie?

    Jestem przekonany, że wciągnięci w to przepisywanie ludzie są w stanie wykonywać zadania na o wiele wyższym poziomie. Warto wdrażać ich w coś, pozwalającego wykorzystywać ich wysokie umiejętności oraz umiejętności te rozwijać.

    OdpowiedzUsuń